Każdy człowiek, niezależnie od płci, wieku, narodowości, chciałby robić w życiu to co kocha. Najgorsze dla mnie było uświadomienie sobie, że nie wiem jak będę zarabiała na życie i czy będę z tego czerpać satysfakcję. Filologia polska była moim najgorszym wyborem, w kontekście przyszłości - bo studia same w sobie były inspirujące. Gdy już "straciłam" 3 lata na polonistyce, kupiłam zestaw hybryd. I robiłam paznokcie mojej przyjaciółce. Wierzcie mi, dotarło do mnie, że bardziej podoba mi się robienie paznokci komuś niż sobie. Postanowiłam sprawdzić mój kontakt z klientami i wybrałam się na kurs manicure hybrydowego. I bingo. Jaki był mój zachwyt zakładając fartuch, rękawiczki, przeprowadzanie dezynfekcji stanowiska, rąk klientki, moich - takie czynności zaczęły mnie cieszyć.
Dlatego wybrałam szkołę policealną i kierunek Technik Usług Kosmetycznych.
Kończę pierwszy rok nauki z dwóch. Na początku stycznia mam egzamin A.61. czyli twarz, szyja, dekolt. Oczywiście mnie interesują paznokcie, czyli drugi rok - podobno cięższy, ale dla mnie na pewno przyjemniejszy ;)
W pierwszym semestrze uczymy się budowy skóry, włosów, typy cer itp. Mamy również makijaż, podstawowy zabieg w salonie czyli hennę. Robiłam depilację wąsika, nosa, regulację brwi, mikrodermabrazję, peeling kawitacyjny, teraz kwasy. Mamy również podstawy anatomii człowieka oraz działalność gospodarczą. I właśnie do tego ostatnie punktu chcę moimi małymi kroczkami dążyć.
Szkoła policealna czy studia kosmetologiczne?
Podstawowa różnica jest taka, że jako technik nie mogę naruszyć ciągłości tkanki - nie mogę nic wstrzykiwać itp. Za to na studiach jest więcej teorii niż praktyki. Dlatego nie mówię absolutnie, że nie zrobię studiów, ale lepiej moim zdaniem znać podstawy niż rzucać się na głęboką wodę i kuć teorie dniami i nocami. A wybrałam paznokcie i póki co technik mi wystarcza.
Najważniejsze to wiedzieć co chce się robić w życiu i iść w tym kierunku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńmnie koleżanka namawiała, abym razem z nią poszła na technika usług kosmetycznych, ale aktualnie jestem na rachunkowości. może dałabym radę ciągnąć dwa kierunki na raz, ale sprawdziłam, że pokrywałyby mi się zjazdy, więc musiałam zrezygnować. jako nastolatka malowałam paznokcie koleżankom mamy i cioci, a ostatnio zaczęłam zastanawiać się czy nie zrobić kursu stylizacji paznokci i nie dorabiać sobie na tym, co lubię robić:)
OdpowiedzUsuńMożna też zrobić w szkolę tylko jeden semestr np. tylko specjalność A.62 czyli dłonie, stopy i ciało :) Czytałam właśnie ostatnio u Ciebie o tym :)
Usuńfajny kolorek <3
OdpowiedzUsuńSemilac Diamond Ring 144 <3
Usuń:)
UsuńGratulacje! Świetnie, że zaczęłaś robić to, co daje Ci prawdziwą przyjemność i jeszcze dokształcać się w tym kierunku :) Mamy odrobinkę podobnie, bo ja póki co "tracę" lata na filologii angielskiej, a następnie mam zamiar poważniej zająć się muzyką :)
OdpowiedzUsuńJa tobie również gratuluję, bo muzyka to jest coś pięknego :)
UsuńŚwietnie, że znalazłaś swoją pasję! Najważniejsze to robić w życiu to, co sprawia nam przyjemność :D Niestety wybierając studia jesteśmy bardzo młodzi, a przez to decyzje często są błędne.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dużo racji :)
UsuńWażne że wybrałaś to co Cię interesuje i już! :]
OdpowiedzUsuńŚwięta racja! <3
UsuńSama kiedyś chodziłam do takiej szkoły, ale zrezygnowałam w pierwszym roku. Okazało się, że jestem na sporo kosmetyków uczulona, a wiadomo wszystko trzeba robić jedna na drugiej. Ale zastanawiam się nad samym kursem z paznokci :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam taki kurs. Albo mogłaś zacząć od drugiego roku bo wtedy są paznokcie plus zabiegi na ciało ;)
UsuńU mnie niestety nie było takiej możliwości, żeby zacząć od drugiego roku, choć to byłoby dobre :)
UsuńBardzo ciekawy post ;) Najważniejsze to robić w życiu to co się kocha... i być w tym dobrym ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, uczyć się oby być perfekcyjnym :)
UsuńWażne jest to aby robić to co się kocha :) Ja sama mam plany, ale związane z gastronomią :)
OdpowiedzUsuńO, ciekawie :)
UsuńChyba niewiele osób wybrało taki kierunek studiów, z którego po latach jest naprawdę zadowolony. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo dowiedzieć się, co chciałoby się w życiu robić. Ja dalej szukam, a Tobie zazdroszczę i gratuluję, że znalazłaś to co sprawia Ci radość! Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńI w niektórych kręgach jest przymus, że trzeba studiować, żeby coś osiągnąć - a to wcale nieprawda ;)
UsuńDziękuję :)
Ja straciłam 5 lat na studia, po których też pracy nie ma... Doskonale rozumię Twój wybór. Ja próbuje iść w stronę fotografii.
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie marnowanie niestety czasu, a ile nerwów z sesją :D
UsuńNo niestety, żeby być dobrym kosmetologiem nie liczy się tylko praktyka, ale także wiedza teoretyczna, żeby nie zrobić komuś krzywdy przy bardziej inwazyjnych zabiegach. Stąd też właśnie na tych studiach dużo nauki :(
OdpowiedzUsuńPrawa. Więc życzę Ci wytrwałości na studiach :) Bo do henny takiej wiedzy nie potrzebuję :D
UsuńSama chodzę do policealnej, ale na informatykę, bo planuję mgr robić z informatyki właśnie, więc chcę co nieco podłapać. O policealnej z kosmetyki też myślałam, tak bardziej dla siebie. Bo na studia już bym czasu nie znalazła, a i tak raczej przyszłość wiążę z czymś technicznym :D
OdpowiedzUsuńCzyli masz bardzo dobre podejście - najpierw trzeba mieć jakieś pojęcie i podstawy, dopiero później studia i głębsze zgłębianie wiedzy :)
UsuńSama chciałam iśc na ten kierunek, ale na razie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńPiękny mani kochana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńHaha, tytuł tego posta jest genialny! I jaki prawdziwy :D Manicure śliczny ;) Jak dla mnie idealny na sylwestra :D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jestem w podobnej sytuacji ;) W lipcu skończyłam lingwistykę stosowaną. Języki obce uwielbiam i chciałabym wiązać z nimi przyszłość, ale po 3 latach licencjatu stwierdziłam, że nauka 2 języków na takim poziomie (w dodatku na specjalizacji tłumaczeniowej) to dla mnie za dużo, szczególnie, że zmieniłam zdanie co do zawodu tłumacza. Na magisterkę wybrałam się na filologię angielską, ale tutaj czułam się zupełnie nie na miejscu. Zrezygnowałam, bo nie widzę sensu w ciągnięciu studiów tylko po to, żeby mieć papierek... Zastanawiam się nad swoim pierwszym zestawem do hybryd, bo zawsze lubiłam robić paznokcie innym, ale jednak jest to spory wydatek dla osoby aktualnie bezrobotnej... Boję się, że nie sprawdziłabym się w tym. A kurs ile kosztował? I masz po nim uprawnienia do robienia manicure hybrydowego?
Obserwuję ;)
Ale mnie Twój komentarz ucieszył <3 Kurs kosztował mnie chyba 240 zł. Mam po nim certyfikat ukończenia kursu tylko. Ale tak jak pisałam wcześnie, możesz zrobić szkołę od 2 roku gdzie są paznokcie i ciało. Polecam Ci kupienie hybryd z NeoNail - baza, top plus jeden kolor i inne potrzebne rzeczy jak aceton (remover), waciki bezpyłowe i odtłuszczacz - plus lampa LED. Kurs skończyłam tu: http://broadwaybeauty.pl/, ale dużo salonów taki kurs oferuje. Kup zestaw, popróbuj na mamie, babci, cioci, koleżankach i a nuż odkryjesz taką samą pasję jak ja :) Powodzenia <3
UsuńJa od dawien dawna marzyłam o byciu nauczycielką. Teraz niestety tracę wiarę w to, że mi się uda ten cel osiągnąć :/ Fajne pazurki ;)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam o byciu "Panią z polskiego", ale totalnie mi to przeszło... Dziękuję ;)
UsuńFajny kolorek. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńRównież marzy mi się taka szkoła, zobaczymy jednak co z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
UsuńSuper bo najważniejsze jest to by robić do co się lubi :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na egzaminie :)
Dziękuję :)
UsuńPowodzenia na egzaminie!
OdpowiedzUsuńJa nadal nie wiem co chcę robić :/
Trzymam kciuki, żebyś odkryła to :)
UsuńJa teraz jestem na trzecim roku filologii polskiej i mam takie samo zdanie o tych studiach jak ty. Dla mnie to była strata czasu, mimo, że na początku mi się one podobały. Wiem, że na magisterkę nie pójdę z tego kierunku, bo mnie to nie cieszy. O wiele bardziej wolę dziennikarstwo i rzeczy z tym kierunkiem związane, niż gramatykę, książki itd.
OdpowiedzUsuńJa też skończyłam na licencjacie i do tej pory mam dreszcze myśląc o gramatyce historycznej :D
UsuńTrzymam kciuki za dziennikarstwo, które też mnie kiedyś ciągnęło ;)
Świetny wybór kierunku :) Też na nim jestem :)
OdpowiedzUsuńTeż skończyłam podobną szkołę policealną "wizaż i stylizacja paznokci" i jestem z tego bardzo zadowolona. Studia zajmują wiele lat, a i tak później nikt nie chce przyjmować do pracy, bo trzeba mieć 3 lata praktyki ^^ W dodatku większość osób idąc na studia tuż po liceum jeszcze nie wie w 100% co chce robić w przyszłości, a studia to uwiązanie na bardzo długi czas.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i obyś nigdy nie straciła tego zapału do pazurków. Rozwijaj się z tym, co Ci sprawia radość :)
W zupełności się z tobą zgadzam ;) Dziękuję :)
Usuńbardzo ładne pazurki
OdpowiedzUsuńTez wydaje mi się, ze lepiej mieć mocne podstawy, a dopiero potem brać się za studiowanie
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to robić to co się lubi :) Piękny mani :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor paznokci!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs świąteczny, który trwa już tylko tydzień
Do wygrania są super nagrody, dla każdego coś się znajdzie!
https://nicoleotremba.blogspot.com/2016/11/wielki-konkurs-swiateczny.html
Śliczne pazurki i świetny kubeczek :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam kubek, a manicure bardzo mi się podoba. Idealny na okres przedświąteczny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne paznokcie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Niecoinna
Świetnie, że odnalazłaś coś co lubisz i co wychodzi Ci świetnie, a jednocześnie przyniesie Ci na pewno dobry dochód! Zazdraszczam, sama jeszcze nie wiem, w którym kierunku pójdę. Szkoły kosmetologiczne brzmią tak interesująco... Niestety, nie mam zupełnie talentu do takich rzeczy. Piękne pazurki. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne paznokcie, zazdroszczę Ci, że możesz robić to co lubisz, ja co prawda uwielbiam swoją pracę, ale zawsze marzyłam o reżyserii dźwięku co na ten moment jest dla mnie niemożliwe :(
OdpowiedzUsuńZ chęcią sama bym sie wybrała, ale niestety finansowo nie jestem w stanie zapewnić sobie kursu stylizacji paznokci :(
OdpowiedzUsuńMoze za rok...:)
Super, że odkryłaś to, co lubisz robić i to realizujesz;) Powodzenia w dalszej drodze;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś dla siebie pomysł na życie! Ja myślę o jakimś kursie, bo mnie też to kręci :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek. :)
OdpowiedzUsuńNo i o to właśnie chodzi - żeby robić to, co się lubi i na tym właśnie zarabiać :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie zastanawiałam się nad studiami kosmetologi, ale jakiś czas temu chciałam się uczyć wizażu i dla mnie też kurs albo szkoła policealna to ciekawsza opcja niż studia.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że znalazłaś coś, co kochasz :) ja skończyłam prawo, ale moim powołaniem jest pisanie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę liceum zaoczne, pracuje i w przyszłym roku po skończeniu szkoły zamierzam pójść do studium na ten sam kierunek także bardzo fajnie czyta mi się o tym czego dotyczy nauka w tym kierunku :) Obserwuję z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńGrunt, to się realizować i dążyć do samospełnienia! :) Życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu ukończyłam kurs kosmetologiczny. teraz czaje się na jakąś okoliczną kosmeyczkę, żeby trochę praktyki złapać ;)
OdpowiedzUsuńWażne jest to, żeby robić coś co nas cieszy:) Piękne paznokcie:)
OdpowiedzUsuń